Wyjście na spacer z dwójką małych dzieci do łatwych nie należy. Nam zajęło to dzisiaj ponad godzinę. O ile z Młodszym Tomaszkiem nie ma większych problemów, jedyne co trzeba to pilnować, żeby się nie zgrzał, o tyle Starszy Tomaszek absorbuje za dwóch. Przed wyjściem na dwór nabiera wielkiej ochoty na zabawę, nagle zaczynają go interesować bajki w telewizorze no i może by porysował trochę kredkami. Czekamy……. Jeszcze poleży na łóżeczku i poprzytula się z mamą, ogólnie rzecz biorąc na wszystko ma dużo czasu. Czekamy (to taka sprawdzona taktyka-nie denerwujemy się, nie ponaglamy, nie robimy nic na siłę, opowiadamy jak fajnie będzie na spacerku i czekamy…...) Przychodzi czas ubierania się. I tu też łatwo nie jest. Starszy Tomaszek chce już decydować o tym w co będzie ubrany.
Uff, dzisiaj się udało! I gdy już tylko krok dzielił nas od
drzwi Starszy Tomaszek przypomniał sobie o ulubionych (czyt. wszystkich) maskotkach, które trzeba było
spakować do reklamówki. A kiedy wyszliśmy wreszcie na powietrze, okazało się,
że pogoda się zmieniła i jest dużo cieplej niż zakładaliśmy, kiedy godzinę temu planowaliśmy spacer.
To i tak nic, jak sobie przypomnę nasze wyjście na spacer w
pewien lipcowy dzień. Już na klatce wydawało mi się, że coś jest nie tak, po tym,
jak sąsiad zmierzył nas dziwnym wzrokiem. No tak! Okazało się, że w czasie gdy przygotowywaliśmy
się do wyjścia na dwór pogoda zmieniła się jak w kalejdoskopie. Po słońcu nie
było śladu, wzmógł się silny wiatr i zaczął padać ulewny deszcz. A my tacy rozletnieni
jakbyśmy się z choinki urwali.
Starszy:
Buty- Zara
Spodnie - Zara
Sweter -H&M
Szalik- Allegro
Czapka - H&M
Młodszy:
Buty - Zara
Spodnie - Zara
Bluzka - Next
Kurtka - H&M
Czapka, apaszka - H&M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz